Festiwal Brutal Assault w Czechach

kaśka666

No jestem z Wro, ale Maciaka? to ja zadnego nie znam:P 70 to chyba jednak sie na to pisze ale na 100% jeszcze nie wiem.. Cool

eterrr

kaśka666

my bilety tez mamy Cool

eterrr

kaśka666

Ja i znajoma.. szykuje sie balanga w busie Twisted Evil

kierowca jakis fajny? Laughing

eterrr

kaśka666

Jedziemy na 99% po poludniu dam juz znac czy na pewno.

eterrr

czekam na info, nr kom podeśle Ci na pw, napisz sms ;]

eterrr

BaNaN

wybiera się ktoś z Bydgoszczy/Torunia?

terror23

Gdybym nie jechala do Gliwic w piatek, a potem na Infernal War, to bym bezproblemowo sie wybrala.
Tak to mi z kasa nie styknie. ;\
Niech to szlag.

BaNaN

Na Toxic Bonkers było z 50 osób, także nawet o młyn było ciężko - zaczęli planowo, koncert na poziomie - jednak widać, że odejście Qboot'a obniżyło loty zespołu. Nie pocieszony, zaniepokojony przedłużającym się ustawianiem rodzimego zespołu, poszedłem zapytać akustyków o której planuje wyjść gwiazda wieczoru - nie powiem informacja nie wpłyneła na mnie kojąco ;] Antigama zagrała swoje, jednak nie porwali mnie tak żebym został na koncercie i wolałem patrzeć jak nasi uskuteczniają sławetną obronę Częstochowy. Wstępnie koncert miał się zacząć o 22.00 jednak przyśpieszyli bo jak ludzie schodzą się na sale w przerwie meczu to trzeba coś przedsięwziąć Wink

nie mogłem niestety obczaić całego koncertosu, bo trzeba było o 22:20 na autobus naginać. Jednak to co usłyszałem w pełni mnie usatysfakcjonowało. Panowie zaczęli imprezke od Schematics i zaczął się młynek Smile

później poszło pare wałków - m.in. Homicidal Returbation ,We Are Your Enemy, no i nieodłączyny element każdej potańcówy Kill Your Mother/Rape Your Dog Wink

Koncert na duży plus Smile

eterrr

My z Wroca dojechaliśmy na końcówkę Toxików, szkoda bo nie obadałem nowego wokalu ale z tego co słyszałem to "jebać Australię" szło mu dobrze przy telebimie na meczu z Austrią Razz

Zaczęła się przerwa i rozkładanie sprzętu przez Antigame, wóda przy barze, wóda sklepowa i nim wróciłem to miałem czelność usłyszeć jeszcze 3 nr, widziałem już wcześniej ich więc looz, podobało mi się, zestaw perkusyjny zrobił na mnie duże wrażenie a co do gitar to miałem taką banie, że riffy cały czas słyszałem te same Razz

. Znowu przerwa i znowu wódka, kątem oka mecz więc zajebisty klimat.
Dying Fetus wyszło we 3 i dojebało na maxa, mało ludzi i kiepski młyn ale i tak udało się rozjebać typowi nos przez co mnie wyjebali przed klub ale interwencja znajomych pozwoliła mi po 5 min wrócić z powrotem do młynu ale już bez zadym. Gdyby DF wyciągnęło takie brzmienie jak Suffo przed Napalm Death to byłby to dla mnie najlepszy koncert pierwszej połowy roku.

Ogólnie wyjazd na plus - dobre występy kapel, duża bania, mecz i mimo małej ilości osób dużo znajomych twarzy.

BaNaN